Grosicki nie może pogodzić się z decyzją Sousy. „Czułem ból, nie mogłem oglądać meczów Polaków”

Jest kilku zawodników, którzy sporo stracili na zmianie trenera w polskiej kadrze, a najwięcej chyba Kamil Grosicki. Zawodnik Pogoni Szczecin udzielił długiego wywiadu portalowi Weszlo.com i opisał w nim, jak dużą zadrę w sercu ma z powodu decyzji podjętej przez Paulo Sousę.
Dlaczego Kamil Grosicki stracił miejsce w reprezentacji Polski?
Były reprezentant Polski poniekąd rozumie jednak, dlaczego został odstawiony na boczny tor. – Dałem mu piłkę do pustej bramki, bo nie grałem. Najłatwiej było skreślić właśnie mnie – powiedział. Później dodał również, że przestał łapać się do drużyny narodowej także ze względu na zmianę systemu taktycznego. Grosicki uważa, że kilku jego kolegów z zespołu znacznie lepiej nadaje się do gry na wahadle niż on.
– Nie wiem, czy dostałbym powołanie, nawet gdybym grał. Różnie mogłoby być. Nie tacy zawodnicy, którzy nawet grali w klubach, nie jechali na duże imprezy. Zdawałem sobie sprawę, że mogę nie pasować do tego systemu. Oczywiście, może gdybym dał coś ekstra z Węgrami czy z Anglią, trener mógłby myśleć: „OK, przyda się jako joker”. Zagrałem słabo. Z Andorą miałem asystę, ale wiadomo, że na mistrzostwach nie ma zespołów pokroju Andory – analizował „Grosik”.
Grosicki nie był w stanie oglądać meczów Polaków
Grosicki przyznał też, że trudno jest mu oglądać mecze reprezentacji Polski, gdy nie może w nich uczestniczyć. – Nawet mistrzostwa Europy trudno mi było oglądać. Byłem częścią tej reprezentacji od lat. Mecz ze Słowacją obejrzałem do 60. minuty. Nie dałem rady. Miałem w sobie taki ból, że chciałem, by cały turniej już jak najszybciej się skończył, choć oczywiście życzyłem chłopakom jak najlepiej – wyznał.
– Po prostu nie potrafiłem. Nie chciałem się denerwować. Reprezentacja zawsze wiele dla mnie znaczyła. Lubię oglądać mecze, ale naszych nie potrafiłem – dodał Grosicki. W Pogoni zamierza jeszcze powalczyć o powołanie, choć zdaje sobie sprawę, że jego szanse nie są duże.